Podróż Rumunia to nie jest kraj dzikich ludzi
Szukając w Internecie informacji o Rumunii uświadomiłam sobie, że przez wiele osób jest to kraj nadal postrzegany bardzo stereotypowo. Wszyscy myślą, że mieszkają tam jedynie Cyganie, którzy tylko czekają na to, żeby nas okraść; że drogi są w fatalnym stanie, że wokół panuje bieda i ubóstwo. Tak więc wszystkim, którzy tak uważają, proponuję odwiedzić ten kraj, który ma naprawdę dużo do zaoferowania.
Do dziś śmieję się z pewnej sytuacji. Mój mąż mówi koledze:
- Jedziemy do Rumunii na wakacje.
= a z jakim biurem podróży?
- nie z biurem, tylko sami.
=Sami?!?! (tu nastąpiło jego pierwsze zaskoczenie)
- no, tak sami.
= a na ile samochodów?
- no, na jeden.
=a w ile osób???
- we dwie.
W tym momencie kolega zrobił minę, jakbyśmy conajmniej wybierali się w podróż na Marsa:)
W Rumuni spędziliśmy jedynie pięć dni, w trakcie których udało nam się zobaczyć kilka ciekawych miejsc. Mam nadzieję, że chętnie obejrzycie tą podróż.
Pierwszy z odwiedzonych przez nas monastyrów. Otoczony murem, który szczelnie zakrywa wspaniałości znajdujące się za nim. Jego początki sięgają początków XVIw.
Wszystkie malowane klasztory Bukowiny zostały wpisane w 1993r. na listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO.
Początki klasztoru sięgają również XVIw. Klasztor ten otoczony jest potężnym murami obronnymi.
Każdy z klasztorów składa się z trzech pomieszczeń, których ściany w całości pokryte są przez wspaniałe malowidła. Niestety robienie zdjęć wewnątrz jest zabronione.
Ostatni spośród czterech monastyrów, jakie udało nam się odwiedzić. Znany jest przede wszystkim ze wspaniałego malowidła na zachodniej elewacji, które przedstawia Sąd Ostateczny.
Wstęp do każdego z monastyrów: 3 lei*
Opłata za fotografowanie: 6lei
*przelicznik do złotówki to mniej więcej 1:1
Mój zdecydowany nr 1 w Rumunii. Fantastyczne widoki, ale należy się ciepło ubrać, bo na górze było bardzo chłodno. No ale trudno się dziwić, w końcu wjeżdża się na wysokość 2000 m n.p.m. Niezliczona ilość zakrętów, mnóstwo zatoczek w których mozna zatrzymać się, aby podziwiać panoramę Gór Fogarskich.
I najlepiej mieć sporo paliwa w baku, żeby spokojnie i bez stresu przejechać całą trasę.
Jak widać wróciliśmy cali i zdrowi, nikt nas nie porwał, nie okradł, na drogach nie pourywalismy kół od samochodu.
Wjeżdżając na teren Rumunii należy zakupić winietę. Jest to winieta w formie elektronicznej, którą można kupić na stacjach benzynowych. Podaje się nr rejestracyjny pojazdu i ilośc dni, na jaką chcemy kupić winietę. 7-dniowa kosztuje chyba coś koło 15zł, jeżeli dobrze pamiętam.
Jeżeli chodzi o drogi to są w trochę gorszym stanie jak u nas (ale do przeżycia). Problem mieliśmy jadąc w Bukowinie od przełęczy Prislop. Droga, która oznaczona była na naszej mapie kolorem czerwonym, wyglądała tragicznie: dziura na dziurze, nie dało się ich w żaden sposób ominąć, bo natychmiast wpadało się w kolejną.
Bardzo dobrze jeździło mi się samochodem w Rumunii. Kierowcy jeżdżą dużo lepiej jak u nas. Jeżdżą szybko, ale zdecydowanie. Jedyny minus to czasami niezbyt dobre oznakowanie dróg. I trzeba uważać również w mniejszych miejscowościach, bo nadal jeździ tam mnóstwo furmanek.
Romów nie widzieliśmy prawie w ogóle. Jedynie przejeżdżając przez mniejsze miejscowości, spotkać można było romskie kobiety w kolorowych spódnicach, ciągnące zasobą dzieci za rękę. No i raz widzielismy całą grupę przy drodze, jak otrzepywali z przydrożnej jabłoni jabłka i pakowali w pośpiechu do worków:)
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Znajome widoki :-)
-
Fantastyczna podróż, jeszcze do niej wrócę :)
-
Zawsze marzyłem aby pojechać do Rumunii:) Twoja podróż Aniu jeszcze mocniej mnie do tego przekonała! Tam jest tyle do obejrzenia, masa zabytków i wspaniałe krajobrazy, no i to, że turystów mało - a to dla mnie plus duży:) Wspaniale przedstawiłaś Rumunię, jest to bardzo ciekawy kraj i przyjazny turystom, fajnie że go odczarowałaś ze złej aury, który nadal, bardzo niesłusznie, funkcjonuje w Polsce. Mam nadzieję, że złe opinie o tym kraju szybko przeminą i więcej Polaków zechce tam jeździć:) Ja napewno się tam wybiorę:) Dziękuję za przedstawienie swojej Rumunii:) Miło się czytało i oglądało:) Pozdrawiam serdecznie!
-
Ha-ha-ha :-)
Piękna podróż. To nic, ze krótka... Wspaniałe wrażenia
...a to zdziwienie znajomych - nie dziwota, choć czasy się zmieniają
...sami pamiętamy nie tak odległy czas, kiedy rumuński celnik za odprawienie na granicy domagał się haraczu (pieniądze, alkohol), rumuński policjant tak długo zatrzymywał paszport lub prawo jazdy jak długo nie otrzymał łapówki/mandatu, a zatrzymując się trzeba było zamykać okna w samochodzie, żeby jakaś 'ręka sprawiedliwości społecznej' nie wsunęła się i nie wyrwała ciucha, torebki... czegokolwiek
Dawne się wspomina z dreszczykiem, a dzisiejsze Wasze wrażenia (i fotowrażenia) oglada się z przyjemnością -
Fajnie ukazałaś nam Rumunię, do tej pory nie myślałam aby tam sie kiedyś wybrać. teraz zmieniłam zdanie :)
-
Miło było "pomyszkować" po twojej podróży.
-
Czesć, dodam do pochwał o Rumuni, że jest to nadal kraj przyjazny dla kieszeni turysty. Zawsze to miło bez problemu płacic rachunek za bardzo dobre jedzenie w knajpce. Pozwalaliśmy sobie nawet na śniadanka w przydrożnych restauracjach. Wszędzie bardzo się starali... dobrze nakarmmić obsłużyć i dogadac w j. angielskim.
Ja też byłem pełen stereotypów a tu proszę...chyba wszystko okazało się nieprawdą:) -
A więc nie ma co marudzić, tylko pakować graty i wio. :)
-
Podoba mi się relacja - całkiem sporo zobaczyliście przez te 5 dni.
Ja od zawsze chciałam zobaczyć gdzie mieszkał Drakula, więc mam nadzieję, że kiedyś Rumunię odwiedzę:) -
Aniu, dzięki za piękne zdjęcia i ciekawą relację. Zarówno Twoje wrażenia, jak i opinia Ye2bnika znacznie przesunęły Rumunię do góry w moim rankingu miejsc, które warto odwiedzić. Byłem już wprawdzie w Rumunii, ale króciutko i bardzo dawno. Szczególnie zachęcająco wygląda dla mnie Sighisoara i bajecznie kolorowe monastery. Pozdrawiam.
-
Opinie mam podobne, z wyjątkiem tej o kierowcach. Wg mnie jeżdżą okropnie :) Ciśnienie podnieśli mi wielokrotnie. A może to ja sobie nie radziłem...? :)
Fajna relacja, kilka punktów pokrywa się z trasą mojej podróży. Próbuję ją złożyć do kupy od kilku tygodni i jakoś ciągle coś przeszkadza we wrzuceniu jej na Kolumbera.
Pozdrawiam -
Super zdjęcia! Bardzo zaskoczyłaś mnie zrobieniem tej trasy w zaledwie 5 dni! - byłam przekonana, że 2 tygodnie to minimum.
-
Aniu, przysiadłam sobie na chwilkę z kawusią przy kolumberze a tu proszę jaka miła niespodzianka. Rumunia, kraj także naszych marzeń z tych samych powodów o których piszą moi przedmówcy. zazdroszczę wycieczki, wspomnień i zdjęć, ale pozytywnie zazdroszczę. nasza 5 pozdrawia ;)))
-
Już kiedyś myślałem o zwiedzeniu Rumuni twoje zdjęcia jeszcze bardziej mnie do tego zachęciły.Ale z Rumunią tak jest jak powiesz znajomym że jedziesz na urlop do Rumuni to zaraz dziwne spojrzenie i pytanie po co tam jedziesz.Tak jak pisałaś tej kraj jest traktowany po macoszemu ale na pewno jest wart odwiedzenia.
-
Aniu, dzięki za przełamywanie stereotypów.
Bardzo ładnie przedstawiłaś te rejony. Teraz już wiem, że Rumunię można wpisać w wakacyjne plany. Pozdrawiam :) -
Tomku, co do czystości to rzeczywiście brakowało mi np. na przydrożnych parkingach koszy na śmieci. Niezbyt przyjemne było bowiem zatrzymywanie się na odpoczynek pośród stosu porozrzucanych butelek, papierów, skórek po arbuzach itp.
-
Kochani, ależ jestem zaskoczona, nie spodziewałam się tylu pozytywnych opinii:) Myślałam, że podróż zostanie obejrzana przez pojedyncze osoby, a tu proszę takie zaskoczenie:) Bardzo się cieszę i wszystkim Wam razem i z osobna dziękuję:)
Robercie, masz całkowitą rację. W dzisiejszych czasach, kiedy to raczej nie jest zbyt dużym problemem polecieć do Paryża, Pragi czy innej europejskiej stolicy, zaczynamy szukać miejsc, w których jest trochę mniej turystów i które nas mogą jakoś zaskoczyć. Oczywiście każda z tych europejskich metropolii jest piękna, wyjątkowa i ma mnóstwo do zaoferowania.
I ja też mam wrażenie, że Rumunia traktowana jest po macoszemu, jak taki nasz ubogi krewny. Ale wkrótce i to się zmieni. Więc tym bardziej warto ją odwiedzić jeszcze przed turystycznym bumem. -
Dla mnie, zwłaszcza sfery moich podróżniczych marzeń, Rumunia, podkreślam to raz kolejny, to absolutny europejski top. Najlepsze, że w sumie nie wiem dlaczego. Przyznam, że ostatnimi czasy Europa, swoją przewidywalnością , jednostajnością, łatwością podrózowania, masową turystyką, mnie męczy. Stąd coraz częsciej uciekam poza jej granice. Niemniej Rumunia wydaje mi się takim bastionem starej Europy. Niestety do tej pory jakoś nie danym było mi tam dotrzeć, choć sumiennie w noworocznych postanowieniach przyrzekam sobie, że w końcusię uda. Zazdroszczę, że Tobie było już danym.
-
Byliśmy w Rumunii rok temu i mam podobne doświadczenia do Waszych, może poza tym że w Constancy nad morzem pełno było żebrzących Romów, no i brud oraz klimat socrealu, poza tym pozytywnie ;0 nawet te tłumy turystów w miejscowościach związanych z Draculą jak Bran czy Sighisoara nas nie przeraziły....Po drodze przez góry warto kupic palinkę i owczy ser, wyśmienite na wieczór po długiej włóczędze...rano głowa nie boli ;)
-
Bardzo się cieszę, że ci się spodobało. Zdaniem moim i hopperki to najbardziej niedoceniany turystycznie kraj Europy. W tym roku byliśmy tam po raz trzeci i na pewno nie ostatni :-) Z każdym razem oprócz zabytków i przyrody mieliśmy tez niesamowicie miłe relacje z ludźmi i dlatego negatywne stereotypy o Rumunii i Rumunach, które przytaczasz i sami znamy aż nas bolą :-( Tym bardziej cieszę się z Twojej relacji :-)
-
Brawo za przełamywanie negatywnych stereotypów o innych krajach.Byłem kilka razy w Rumunii i znajduję ten kraj jako nad wyraz interesujący i całkiem przyjazny.Swoją drogą dla niektórych cudzoziemców i nacji Polska jawi się też jako barbarzyński kraj...
-
też często słyszę, że Rumunia robi się atrakcyjna turystycznie, ale często słyszę też, że jednak płaci się haracze na drogach.
-
Mam znajomych , którzy jeżdżą specjalnie, aby zanocować na Transalpinie: w namiocie, samochodzie itp ...
-
Aniu, co do bezpańskich psów to nadal jest ich tam bardzo dużo; takie wychudzone latają przy drogach i bardzo często kończą pod kołami przejeżdżających samochodów.
Smoku, co do wyprawy to byliśmy tam jedynie pięć dni. Ale i tak udało nam się kawałek tego ciekawego kraju zobaczyć:) -
Toz to wyglada mi na kilkutygodniowa wyprawe... :-)
-
Bardzi ciekawa podróż. Muszę przyznać, że sama kojarzę Rumunię głównie z tego, co czytałam parę lat temu w Dużym Formacie - kraj wszechobecnej korupcji i bezpańskich psów biegających stadami po miastach - a tu proszę - czysto, kolorowo, ciekawie ;) Z przyjemniścią obejrzałam ;))) Pozdrawiam
Po tym co pokazałaś,tylko się pakować i jechać do Rumunii.
Wspaniała podróż!
Pozdrawiam-)